Choć z pewnością powinno nas cieszyć, że z biegiem lat na terenie naszego kraju przybywa autostrad i dróg ekspresowych, to na pewno zadowalający nie jest fakt, iż wprowadzono opłaty za użytkowanie dróg pozwalających na szybką i komfortową jazdę. Tym bardziej, że nawet eksperci nie mają wątpliwości – autostrady w Polsce należą do jednych z najdroższych w Europie.

Wystarczy wspomnieć, że za przejechanie 100-kilometrowego odcinka autostrady ze Strykowa do Konina trzeba zapłacić 79zł, podczas gdy np. w Szwajcarii za równowartość ok. 142zł można uzyskać nielimitowany i w dodatku całoroczny dostęp do wszystkich dróg szybkiego ruchu. Nawet tuż za polską granicą, w Czechach można mieć całoroczny dostęp za 230zł.

W Polsce nie ma jednolitych stawek dla wszystkich autostrad, ponieważ ceny zależą od tego, kto zarządza konkretnymi drogami. Inne opłaty za przejechany kilometr nalicza sobie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, a zupełnie inne są stawki pobierane np. przez Autostradę Wielkopolską, czyli jednostkę zarządzającą odcinków na A2.

Co więcej, od połowy stycznia opłaty za użytkowanie rodzimych autostrad na niektórych odcinkach dodatkowo wzrosły. W przypadku samochodów osobowych i motocykli były to wzrosty cen o zaledwie 3zł, jednak już dla samochodów więcej niż 3,5 tony zwyżki były większe. W zależności od liczby osi pojazdu, kierowcy będą płacić więcej o minimum 6zł a maksimum o 30zł. Eksperci ostrzegają, że kolejne podwyżki być może zobaczymy także na pozostałych autostradach.

Chcąc znaleźć najniższe stawki za przejechany kilometr polską autostradą, należy wybrać się na odcinek Wrocław-Gliwice lub Konin-Stryków, które zarządzane są przez GDDKiA, gdzie cena za 1km to jedynie 10 groszy.