W komunikacie Apple przyznało, że popyt na iPhone'a 4S był nieoczekiwane wielki, co spowodowało wyczerpanie się zapasów tego popularnego telefonu w chińskich sklepach. Firma oznajmiła również, że z powodu napierającego tłumu i bijatyki nie udało się otworzyć sklepu w pekińskiej dzielnicy Sanlitun - czytamy na stronie internetowej gazety "New York Times".


Rzecznik Apple oświadczył, że po tym zdarzeniu firma zawiesiła sprzedaż wszystkich modeli iPhone'a w sklepach koncernu w Chinach: trzech w Szanghaju i dwóch w Pekinie.Agencja AFP poinformowała, że przed sklepem w Sanlitun od świtu w piątek czekało około tysiąca osób. Zmarznięci i zniecierpliwieni klienci zaczęli obrzucać jajkami witrynę sklepową, a następnie wdali się w bójkę między sobą. Sytuacja została opanowana przez policję, która również musiała walczyć z agresywnym tłumem.


Komentatorzy podkreślają, że najnowszy model smartfona Apple'a jest dostępny na chińskim czarnym rynku od października. Został on nielegalnie sprowadzony do Państwa Środka z Hongkongu, Japonii i ze Stanów Zjednoczonych.