Alaksandr Łukaszenka chce od Rosji pieniędzy na siły zbrojne
Alaksandr Łukaszenka zwrócił się do Dmitrija Miedwiediewa o dodatkowe fundusze dla białoruskiej armii. Rosyjski prezydent obiecał pomóc przywódcy Białorusi – czytamy na portalu Wprost.pl, który powołuje się na PAP.
Białoruski prezydent oznajmił, że skierował do Miedwiediewa list w sprawie dodatkowych środków dla armii Białorusi w związku z różnymi kierunkami współpracy między tymi państwami. Łukaszenka dodał, iż rosyjski przywódca obiecał, że pomoże w tej sprawie.
Stojący na czele Białorusi zaznaczył na spotkaniu z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Białorusi Leanidem Malcauem i białoruskim ministrem obrony Jurym Żadobinem, że Mińsk i Moskwa maja "zasadniczo wspólną armię, bo stoją przed nimi wspólne zadania" – poinformowała PAP. Tymczasem zarobki w rosyjskim wojsku są nawet 2 razy wyższe niż w białoruskiej armii. Według Łukaszenki należy to zmienić.
W ubiegłym roku białoruski przywódca oznajmił, że jego kraj tworzy nową armię, w której główny nacisk położony będzie na siły obrony terytorialnej. Wojsko to ma liczyć 120 tysięcy ludzi - pod koniec 2010 roku było ich 65 tysięcy. Łukaszenka wielokrotnie oskarżał Zachód o próby zdestabilizowania sytuacji w jego państwie, by włączyć je do swojej strefy wpływów.
Ponadtow listopadzie stwierdził, że w krajach sąsiadujących z Białorusią od zachodu i północy "aktywnie rozwijana jest infrastruktura" sił zbrojnych i odbywają się tam "zebrania z udziałem wysokiej rangi przedstawicieli Departamentu Stanu i Senatu USA, ministrów i polityków krajów europejskich", które mają "prowokacyjny program" - podała PAP.
Stojący na czele Białorusi zaznaczył na spotkaniu z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Białorusi Leanidem Malcauem i białoruskim ministrem obrony Jurym Żadobinem, że Mińsk i Moskwa maja "zasadniczo wspólną armię, bo stoją przed nimi wspólne zadania" – poinformowała PAP. Tymczasem zarobki w rosyjskim wojsku są nawet 2 razy wyższe niż w białoruskiej armii. Według Łukaszenki należy to zmienić.
W ubiegłym roku białoruski przywódca oznajmił, że jego kraj tworzy nową armię, w której główny nacisk położony będzie na siły obrony terytorialnej. Wojsko to ma liczyć 120 tysięcy ludzi - pod koniec 2010 roku było ich 65 tysięcy. Łukaszenka wielokrotnie oskarżał Zachód o próby zdestabilizowania sytuacji w jego państwie, by włączyć je do swojej strefy wpływów.
Ponadtow listopadzie stwierdził, że w krajach sąsiadujących z Białorusią od zachodu i północy "aktywnie rozwijana jest infrastruktura" sił zbrojnych i odbywają się tam "zebrania z udziałem wysokiej rangi przedstawicieli Departamentu Stanu i Senatu USA, ministrów i polityków krajów europejskich", które mają "prowokacyjny program" - podała PAP.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.