Afera Amber Gold w pigułce
Amber Gold to firma finansowa, która udostępniała swoim klientom możliwość otwierania lokat bezpośrednio w złocie. Niemniej jednak, podważenie jej wiarygodności przez Komisję Nadzoru Finansowego sprawiło, że klienci firmy postanowili czym prędzej wybrać zainwestowane środki. Wtedy okazało się, że jest to niemożliwe, ponieważ żaden bank nie chce otworzyć jej rachunku.
Źródłem obaw banków, które nie chciały otwierać rachunków firmie Amber Gold, również była decyzja Komisji Nadzoru Finansowego. Uznała ona, że firma nie jest w stu procentach wiarygodna i istnieje podejrzenie, że część swoich działań wykonuje nie posiadając na nie stosownej licencji. Dlatego też, KNF uwzględniła Amber Gold na liście ostrzeżeń publicznych. Oznacza to m.in., że nie da się jasno potwierdzić jej wypłacalności, a przez to należy zachować szczególną ostrożność korzystając z jej usług.
W rezultacie, banki zaczęły wypowiadać Amber Gold umowy, przez co firma musiała kilkukrotnie zmieniać konta bankowe, aż w końcu pozostała bez technicznej opcji wybierania pieniędzy i oddawania ich klientom. Dodatkowo, sami usługobiorcy masowo zrywali umowy, bojąc się, że stracą zainwestowane fundusze. Firma natomiast wciąż pozostawała bez opcji oddawania środków.
W środę rano firma przekazała do wiadomości publicznej informację, jakoby to właśnie dziś, po godzinie 12:00 miało rozpocząć się wypłacanie pieniędzy, ale wyłącznie tych, które będą pochodziły z wygaśniętych lokat. Już wcześniej szef Amber Gold przyznał, że same działania wydawania funduszy odbiorcom mogą zająć nawet 3 dni robocze.
Wypłata jest możliwa dzięki temu, że firma zdecydowała się na otwarcie rachunków bankowych zagranicą. Wszystkie środki będą wpłacane na konta, które klienci podali w momencie podpisywania umowy. Oczywiście, do podstawowej sumy dołączone będą także odsetki związane z opóźnieniami wypłat.
Zrywanie umowy i wcześniejsze wypłacanie pieniędzy jest jednak bezsensowne. Chociaż wielu klientów wpadło w panikę, to jednak okazuje się, że mimo wszystko, lepsze dla nich jest pozostawienie środków do końca trwania umowy. Jak się bowiem okazuje, kary za przedterminowe wycofanie się z lokaty wynoszą ok. 40% wpłaconej sumy.
Jeśli np. zainwestowaliśmy 25 tys. zł, to przy wcześniejszym rozwiązaniu umowy, zapłacimy karę umowną w wysokości 11 tys. zł.! W efekcie, zamiast 25 tys., otrzymamy 14 tys. zł. Dodatkowo, pieniądze są wypłacane w terminie do kilkudziesięciu dni od momentu zrezygnowania z umowy.
Prezes firmy ma pretensje do KNF oraz innych jednostek, które podważyły wiarygodność jego firmy, doprowadzając ją do tak poważnych problemów. Uważa, że fatalnej sytuacji Amber Gold winna jest także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwo Skarbu Państwa. Przyznaje, że czuje się zaszczuty i twierdzi, że te 3 jednostki umyślnie postanowiły zniszczyć jego przedsiębiorstwo.
W rezultacie, banki zaczęły wypowiadać Amber Gold umowy, przez co firma musiała kilkukrotnie zmieniać konta bankowe, aż w końcu pozostała bez technicznej opcji wybierania pieniędzy i oddawania ich klientom. Dodatkowo, sami usługobiorcy masowo zrywali umowy, bojąc się, że stracą zainwestowane fundusze. Firma natomiast wciąż pozostawała bez opcji oddawania środków.
W środę rano firma przekazała do wiadomości publicznej informację, jakoby to właśnie dziś, po godzinie 12:00 miało rozpocząć się wypłacanie pieniędzy, ale wyłącznie tych, które będą pochodziły z wygaśniętych lokat. Już wcześniej szef Amber Gold przyznał, że same działania wydawania funduszy odbiorcom mogą zająć nawet 3 dni robocze.
Wypłata jest możliwa dzięki temu, że firma zdecydowała się na otwarcie rachunków bankowych zagranicą. Wszystkie środki będą wpłacane na konta, które klienci podali w momencie podpisywania umowy. Oczywiście, do podstawowej sumy dołączone będą także odsetki związane z opóźnieniami wypłat.
Jeśli np. zainwestowaliśmy 25 tys. zł, to przy wcześniejszym rozwiązaniu umowy, zapłacimy karę umowną w wysokości 11 tys. zł.! W efekcie, zamiast 25 tys., otrzymamy 14 tys. zł. Dodatkowo, pieniądze są wypłacane w terminie do kilkudziesięciu dni od momentu zrezygnowania z umowy.
Prezes firmy ma pretensje do KNF oraz innych jednostek, które podważyły wiarygodność jego firmy, doprowadzając ją do tak poważnych problemów. Uważa, że fatalnej sytuacji Amber Gold winna jest także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Ministerstwo Skarbu Państwa. Przyznaje, że czuje się zaszczuty i twierdzi, że te 3 jednostki umyślnie postanowiły zniszczyć jego przedsiębiorstwo.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.