Tradycyjnie już, z okazji obchodów 11 listopada, czyli polskiego Święta Niepodległości, w Warszawie odbył się Marsz Niepodległości. Tym razem jego hasłem przewodnim było dość kontrowersyjne „Polska dla Polaków. Polacy dla Polski.”, które wielu osobom wydawało się hasłem dość ksenofobicznym.

Jak każdego roku, oficjalne obchody 11 listopada rozpoczęły się od mszy świętej w kościele św. Krzyża, w której udział wziął prezydent wraz z małżonką. Po zakończeniu mszy, prezydent Duda wręczył też ordery i odznaczenia tym, którzy w szczególny sposób przysłużyli się Polsce. Głowa państwa złożyła dziś wieniec pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego.

Sam marsz rozpoczął się przy rondzie Dmowskiego, skąd ruszył m.in. poprzez Most Poniatowskiego, aż na błonia Stadionu Narodowego. Przed marszem, o 11:11 wystartował bieg niepodległości, który rozpoczął się od ul. Stawki, prowadził al. Jana Pawła II, ul. Chałubińskiego i al. Niepodległości. Odbyła się również defilada historyczna, w ramach której 400 rekonstruktorów udających ówczesnych żołnierzy, przeszło z pl. Piłsudskiego do Muzeum Wojska Polskiego.

W zależności od źródeł, podaje się, że w marszu udział wzięło od ponad 50 do przeszło 70 tysięcy osób. Wśród nich były zarówno rodziny z małymi dziećmi, jak i młodzi mężczyźni z zakrytymi twarzami. Podobne, choć wyraźnie mniejsze marsze odbyły się też w innych polskich miastach, m.in. w Krakowie i we Wrocławiu.

Obyło się bez większych problemów, wystąpiły tylko pojedyncze, drobne incydenty. Nad bezpieczeństwem wszystkich zgromadzonych czuwali policjanci i inne służby mundurowe, w  tym nawet Żandarmeria Wojskowa. Nad stolicą krążyć miały nawet policyjne śmigłowce.

Przypomnijmy, że 97 lat temu, 11 listopada 1918r. Rada Regencyjna przekazała władzę Józefowi Piłsudskiemu, a Niemcy podpisali zawieszenie broni, które zakończyło I wojnę światową.