85 chętnych na jeden wolny etat w armii
"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że 85 kandydatów przypada na jeden wolny etat w wojsku. Sytuacja ta ma miejsce, mimo że w poprzednim roku z armii odeszło 7,5 tysiąca żołnierzy - czytamy na portalu Gazetaprawna.pl.
Wstąpić do armii zamierza ponad 17 tysięcy osób, które zgłosiły się w do wojskowych komisji uzupełnień. Ogromna część z nich ściga się z czasem chcąc zdążyć przed reformą emerytalną służb mundurowych. Przepisy w tej kwestii wejdą w życie w styczniu 2013 roku. Wówczas emerytura nie będzie przysługiwała już po 15 latach służby.
"Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że mimo odejścia z armii 7,5 tysiąca żołnierzy zawodowych, jednostki wojskowe dysponują zaledwie pojedynczymi wakatami. Rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego pułkownik Andrzej Wiatrowski przyznaje, że odejścia sprawiły, iż armia nie ma już nadwyżki oficerów i podoficerów. - Obecnie niespełna 200 osób poszukujemy na stanowisko szeregowych zawodowych - oznajmił Wiatrowski. Dodał, że w ciągu roku awansują oni na podoficerów. Wśród tych ostatnich brakuje 3 tysięcy żołnierzy.
Komendanci WKU podkreślają, że największe zainteresowanie służbą w wojsku odnotowuje się w miejscowościach, gdzie są jednostki wojskowe i panuje duże bezrobocie. Część chętnych trafia do służby zawodowej z NSR, jednak osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje mogą udać się bezpośrednio do dowódcy i w ten sposób pominąć NSR. Teresa Dzieńcielska z WKU w Mińsku Mazowieckim oznajmiła: Kandydat powinien dostarczyć od dowódcy zaświadczenie, że jest dla niego wakat. Wtedy kierujemy na komisję wojskową i badania psychologiczne – poinformował Dziennik Gazeta Prawna.
"Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że mimo odejścia z armii 7,5 tysiąca żołnierzy zawodowych, jednostki wojskowe dysponują zaledwie pojedynczymi wakatami. Rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego pułkownik Andrzej Wiatrowski przyznaje, że odejścia sprawiły, iż armia nie ma już nadwyżki oficerów i podoficerów. - Obecnie niespełna 200 osób poszukujemy na stanowisko szeregowych zawodowych - oznajmił Wiatrowski. Dodał, że w ciągu roku awansują oni na podoficerów. Wśród tych ostatnich brakuje 3 tysięcy żołnierzy.
Komendanci WKU podkreślają, że największe zainteresowanie służbą w wojsku odnotowuje się w miejscowościach, gdzie są jednostki wojskowe i panuje duże bezrobocie. Część chętnych trafia do służby zawodowej z NSR, jednak osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje mogą udać się bezpośrednio do dowódcy i w ten sposób pominąć NSR. Teresa Dzieńcielska z WKU w Mińsku Mazowieckim oznajmiła: Kandydat powinien dostarczyć od dowódcy zaświadczenie, że jest dla niego wakat. Wtedy kierujemy na komisję wojskową i badania psychologiczne – poinformował Dziennik Gazeta Prawna.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.