„Drobne” jednak nie zostaną wycofane z obrotu? Kolejny pomysł NBP
Dopiero co poinformowano, że Narodowy Bank Polski zamierza podjąć działania zmierzające ku likwidacji monet jedno- oraz dwugroszowych. Zanim jednak rozpoczęto jakiekolwiek poważniejsze prace, pojawiła się już nowa koncepcja. Żeby nie wydawać rokrocznie tak dużych sum na wybijanie tych „drobniaków”, zaproponowano wykonywanie ich z innego, tańszego stopu metali. Proponowana jest stal.
Opcja wycofania jedno- i dwugroszówek z obiegu pozostaje nadal aktualna, jednak na wypadek, gdyby polski resort finansów nie przystał na pomysł wycofania z obiegu monet o najmniejszych nominałach, Narodowy Bank Polski ma już przygotowaną alternatywną koncepcję.
Ona również miałaby zmniejszyć wydatki związane z wybijaniem monet. Niemniej jednak, zamiast całkowitego pozbycia się tych o najmniejszych nominałach, rozpoczęto by ich produkcję przy wykorzystaniu tańszych materiałów. Zamiast dotychczasowej miedzi, do wyrobu jedno- oraz dwugroszówek wykorzystywana byłaby stal.
Jako, że stal jest stopem dużo lżejszym od miedzi, monety o małych nominałach musiałyby zmienić swoją formę. Aby zachować podobną ciężkość każdego pieniądza, monety byłyby najprawdopodobniej grubsze, a dodatkowo, miałyby nieco większą średnicę.
Chociaż przedsiębiorcy narzekali na pomysł zaokrąglenia cen w sklepach, który miałby być pierwszym poważnym krokiem do wycofania groszówek, to jednak okazuje się, że zmiana materiału, z jakiego produkowane są jedno- i dwugroszówki również im nie odpowiada. Po raz kolejny zauważają, że zmiany dotyczące monet zmuszą ich do wymiany urządzeń, a przynajmniej do ich przeinstalowania. To wszystko wiąże się natomiast z wydatkami.
Kalibracja wag, ich przeprogramowanie to tylko niektóre z działań, jakie musieliby podjąć handlowcy dostosowujący się do korzystania z nowych monet. Problem z przyjęciem pieniędzy z nowego materiału mogłyby mieć także niektóre kasy, co mnożyłoby wydatki przedsiębiorców. Poza tym, to człowiek musiałby starannie rozdzielać nowe monety od tych starych, a to utrudniałoby i spowalniało standardowe transakcje.
Mimo tego, narzekania handlowców raczej na niewiele się zdadzą. Narodowy Bank Polski jest mocno zdeterminowany, by maksymalnie obniżyć koszt wybijania najmniej znaczących monet i nawet, jeśli Ministerstwo Finansów nie przyjmie żadnego z dwóch pomysłów, to z pewnością pojawi się kolejny.
Ona również miałaby zmniejszyć wydatki związane z wybijaniem monet. Niemniej jednak, zamiast całkowitego pozbycia się tych o najmniejszych nominałach, rozpoczęto by ich produkcję przy wykorzystaniu tańszych materiałów. Zamiast dotychczasowej miedzi, do wyrobu jedno- oraz dwugroszówek wykorzystywana byłaby stal.
Jako, że stal jest stopem dużo lżejszym od miedzi, monety o małych nominałach musiałyby zmienić swoją formę. Aby zachować podobną ciężkość każdego pieniądza, monety byłyby najprawdopodobniej grubsze, a dodatkowo, miałyby nieco większą średnicę.
Chociaż przedsiębiorcy narzekali na pomysł zaokrąglenia cen w sklepach, który miałby być pierwszym poważnym krokiem do wycofania groszówek, to jednak okazuje się, że zmiana materiału, z jakiego produkowane są jedno- i dwugroszówki również im nie odpowiada. Po raz kolejny zauważają, że zmiany dotyczące monet zmuszą ich do wymiany urządzeń, a przynajmniej do ich przeinstalowania. To wszystko wiąże się natomiast z wydatkami.
Kalibracja wag, ich przeprogramowanie to tylko niektóre z działań, jakie musieliby podjąć handlowcy dostosowujący się do korzystania z nowych monet. Problem z przyjęciem pieniędzy z nowego materiału mogłyby mieć także niektóre kasy, co mnożyłoby wydatki przedsiębiorców. Poza tym, to człowiek musiałby starannie rozdzielać nowe monety od tych starych, a to utrudniałoby i spowalniało standardowe transakcje.
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby logowania się za każdym wejściem, musisz się
zarejestrować lub zalogować.